Fasolka po bretońsku

Dotychczas brakowało mi odwagi do przyrządzenia tak tradycyjnego dania. Każdy wie jak smakuje i powinna smakować "PRAWDZIWA!" fasolka po bretońsku. Tu nie da się nic oszukać, a i ulepszać, i dodawać eksperymentalnych składników nie ma po co. Wyszło chyba całkiem dobrze - skoro Michałek tak mówi :) Choć gdyby On miał ją gotować, to mielibyśmy ilość dla całego pułku piechoty, bo zamierzał kupić 2 kg fasoli :D
 

SKŁADNIKI:
  • 450 dkg fasoli Jaś 
  • 1 średnia cebula 
  • ½ czerwonej papryki 
  • 200 dkg karczku 
  • 20 dkg wędzonego boczku 
  • puszeczka koncentratu pomidorowego 
  • 1kostka wołowa Knorr 
  • 1ząbek czosnku 
  • 3 koraliki ziela angielskiego 
  • 1 liść laurowy 
  • 2 łyżeczki majeranku 
  • sól 
  • pieprz 
  • 2 średnie marchewki 
  • natka pietruszki 
  • kilka kropel sosu sojowego 
  • 2 płaskie łyżki mąki 
  • 1/3 szklanki przegotowanej, schłodzonej wody

PRZYGOTOWANIE:
Dzień wcześniej namoczyć fasolkę. Co najmniej przez 12 godzin.
Ugotować fasolę w wodzie, w której się moczyła do miękkości, dodając na początku płaską łyżkę soli, ziele angielskie, liść laurowy i kostkę wołową. Następnie dodać marchewkę pokrojoną w kostkę.
Podsmażyć na oleju karczek pokrojony w kostkę. Dodać do gotującej się fasolki.
Podsmażyć cebulkę pokrojoną w kostkę i zgnieciony w prasce czosnek i dodać do fasoli.
Podsmażyć boczek pokrojony w kostkę i dodać do całości. Wszystko można robić po kolei na tej samej patelni. Pokroić w kostkę paprykę. Dodać do fasolki. Wsypać majeranek. Doprawić pieprzem do smaku. Dodać sos sojowy i natkę pietruszki. Dodać koncentrat pomidorowy.
Gotować na małym ogniu około 45 minut. Pod koniec gotowania dodać mąkę rozrobioną w wodzie wymieszaną z 3 łyżkami gotowego już sosu. Wymieszać, doprowadzić do wrzenia.
Podawać z chrupiącym pieczywem. Na drugi i trzeci dzień jest jeszcze smaczniejsza.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz