Fantastyczną sprawą jest mieć urodziny i dostać od Przyjaciół to o czym się marzy :) Dlatego teraz będzie jeszcze częściej słodko i pysznie.
Plan był taki, aby upiec makaroniki - ricciarelli wg przepisu Nigelli Lawson. Ponieważ nie miałam tyle tego, tyle tamtego - wyszło coś zupełnie innego, ale jak się okazało, coś całkiem smacznego - czyli całkiem dobre ciasteczka :)
SKŁADNIKI:
- 2 białka jajek
- 250 g mielonych migdałów
- 225 g drobnego cukru
- 1 cukier waniliowy
- skórka otarta z jednej cytryny
- 1 laska wanilii
- cukier puder do oprószenia
- szczypta soli
Ubić białka na sztywno z odrobiną soli, cukrem waniliowym i drobnym cukrem. Laskę wanilii przeciąć i wydrążyć z niej nasionka, dodać je do białkowej piany. Następnie dodać skórkę z cytryny i migdały, dobrze wymieszać.
Za pomocą 2 łyżek nakładać powstałą masę na wyłożoną pergaminem blachę, formując małe ciasteczka. Wychodzi około 20 ciasteczek. Trzeba zachować mniej więcej 2 cm odstępy, ponieważ ciastka nieco się rozleją podczas pieczenia.
Włożyć do piekarnika rozgrzanego do 150 st. C. i piec przez 30 minut. Po przestygnięciu ciasteczka można dla dekoracji oprószyć cukrem pudrem.
W pierwszym dniu są twarde i dziwne, ale w drugim nabierają delikatnej miękkości i przyjemnego smaku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz